Skocz do głównej treści strony
PCEN

Złota dziesiątka nauczycieli Zdolnych z Pomorza. Mariola Król

Prezentujemy tegoroczną ZŁOTĄ DZIESIĄTKĘ nauczycieli, którzy w projekcie „Zdolni z Pomorza” udowodnili, że są EKO:

  • E – jak entuzjazm, empatia, energia. Nauczycielska pasja, które sprawia, że lekkie są nawet „ciężkie norwidy”. „Szaleństwo”, które zaraża uczniów.
  • K – jak kreatywność, zarówno na poziomie konstruowania programów autorskich, jak i na poziomie innowacyjności metodycznej.
  • O – jak otwartość, optymizm i odwaga samodzielnego myślenia, przekraczania granic oraz podejmowania zagadnień i problemów trudnych, ale interesujących i potrzebnych.
zdolni

ZzP (MARIOLA KRÓL, KOMPETENCJE SPOŁECZNE – ZAJĘCIA ZDALNE, LCNK SŁUPSK (powiat Słupski), 19 grudnia 2020 i 10 kwietnia 2021).

Pani Mariola udowadnia, że prawdziwa humanistyka wymaga precyzyjnego myślenia, konsekwencji i logiki. Miałam okazję obserwować zajęcia pani Marioli kilkakrotnie – dwa razy była to grupa licealistów (19 grudnia 2020 i 10 kwietnia 2021), raz – uczniów starszych klas szkoły podstawowej (10 kwietnia 2021). Wszystkie zajęcia odbywały się w trybie pracy zdalnej. Za każdym razem – w sobotę. Grupy nie są zbyt liczne (5-6 osób), ale wszyscy, którzy zadeklarowali uczestnictwo, są zawsze obecni i nikt nie ukrywa twarzy za ikonką, chyba że przeszkadzają względy techniczne. Nic dziwnego – gdy jest mowa o kreatywności, emocjach, relacjach międzyludzkich, potrzebujemy nie tylko głosów, ale i twarzy, na których te emocje, refleksje i wahania się uwidaczniają.

Pani Mariola prowadzi zajęcia z KOMPETENCJI SPOŁECZNYCH (KREATYWNOŚCI), umiejętnie łącząc różne dziedziny humanistyczne – filozofię (hermeneutykę), psychologię, literaturoznawstwo, wiedzę o kulturze wysokiej i o popkulturze, socjologię, wiedzę o sztuce. Ale zajęcia nie są chaotycznym „wszystkoizmem”, są zaplanowane precyzyjnie, od jednego hasła tematycznego do następnego prowadzą uczniów mądre i odważne pytania problemowe i komentarze nauczycielki. A ilustracją do poszczególnych zagadnień są rozmaite teksty kultury i artefakty, przygotowane pracowicie przed zajęciami i udostępniane uczniom albo wcześniej, za pomocą „Notesu”, albo – na bieżąco, podczas trwania zajęć, na aktywnej tablicy.

Punktem wyjścia do pierwszych zajęć, poświęconych RELACJOM MIĘDZYLUDZKIM W SYTUACJI PANDEMII, które miałam przyjemność obserwować (a nawet, na zaproszenie prowadzącej i uczniów, aktywnie w nich uczestniczyć) w grudniu ubiegłego roku, były piosenka i teledysk popularnego zespołu „Kwiat jabłoni”, zatytułowana Dziś późno pójdę spać. Prosty z pozoru tekst odsłonił swoją głębię, gdy pani Mariola przywołała konteksty (Apokalipsa), wyodrębniła symbole i motywy – tłum, łuna, gwiazdy, ogień, ciemność, związane nogi, spadanie.

Uzupełnieniem tej części dyskusji były inne teksty kultury (wiersze Wisławy Szymborskiej – Pochwała snów i Jawa oraz piosenka śpiewana przez Elżbietę Wojnowską do tekstu Marcina Wolskiego z muzyką Henryka Albera – Wycieczki w głąb własnego snu), przypomniany też został motyw snu z ostatniej, ubiegłorocznej matury (wiersze Jana Kochanowskiego i Anny Świrszczyńskiej).

Jednak analiza wiersza (tekstu piosenki) okazała się zaledwie przedsmakiem zaplanowanych rozważań. Dalej mówiliśmy o ludzkich reakcjach na poczucie zagrożenia. Wykorzystując strony z platformy edukacyjnej MEN, czytaliśmy o stereotypizacji obrazu świata i człowieka i zastanawialiśmy się nad przyczynami i potrzebą tworzenia stereotypów, a następnie rozważaliśmy ich przydatność i szkodliwość.

W dyskusji padały różne argumenty, mowa była o stereotypach dotyczących płci, grup zawodowych i poszczególnych narodów. Prowadząca niczego nie rozstrzygała ani nie oceniała, za to umiejętnie wzbogacała argumentację, pokazując rozmaite przykłady (wykorzystywane były tu głównie fragmenty filmów z YouTuba, np. o szkodliwości domniemania (Skąd się biorą stereotypy) albo fragmenty filmów dokumentalnych (tu: wypowiedzi studentów obcokrajowców studiujących w Polsce – o Polakach). Mieliśmy więc okazję zaobserwować, jak sami posługujemy się stereotypami, ale też – jak podlegamy stereotypizacji, oceniani przez osoby z zewnątrz.

Końcowym akcentem było wskazanie stereotypów związanych z nadchodzącymi Świętami Bożego Narodzenia, które w dobie pandemii będą odmienne od tych zwyczajowych, a mimo to, zapewne, spełnią swoją rolę umacniania międzyludzkich więzi i tworzenia poczucia wspólnoty.

Nie było tu żadnej puenty, jednoznacznego wniosku, bo przecież nie o to chodziło. Zajęcia odbywały się w atmosferze swobody i zaufania, wszystkie wypowiedzi były spontaniczne i samodzielne, ćwiczenia wymagały logicznego myślenia i precyzyjnego formułowania własnych, indywidualnych wniosków.

Pani Mariola w czasie tych zajęć zaprezentowała kilka cech, które mnie zachwyciły. Po pierwsze, mimo pozornej spontaniczności działania, rzetelnie przygotowała materiały dydaktyczne, które ułożone były w logiczny, dobrze zaplanowany ciąg, dzięki czemu uniknęła chaosu i dłużyzn. Po drugie – sięgała po rozmaite materiały źródłowe (od e-podręczników, poprzez teledyski i ilustracje komiksowe, poezję, po filmy dokumentalne i fragmenty e-wykładów naukowych), dbając, by wszystkie były zrozumiałe i atrakcyjne dla uczniów. Po trzecie – nie obawiała się sięgać po tematy drażliwe, rzadko pojawiające się na zwyczajnej, szkolnej lekcji. Po czwarte – troskliwie przestrzegała zasad bezpiecznej pracy przy komputerze, dając uczniom przerwy, polecając ćwiczenia do wykonania samodzielnie w wersji tradycyjnej, papierowej oraz sprawdzając, czy nie są zmęczeni (uczniowie sami wyznaczali tempo pracy oraz decydowali, kiedy zajęcia się skończą – a trwały, z przerwami, pełne cztery godziny!).

I wreszcie jeszcze jedna sprawa, która zasługuje na najwyższe uznanie i szacunek, pani Mariola nigdy sama sobie nie odpowiada na postawione pytanie (a jest to grzech nagminnie popełniany przez nauczycieli), mając świadomość, że takie działanie tylko pozornie przyśpiesza tempo pracy, a w rzeczywistości zniechęca ucznia do samodzielnego myślenia.

Po takich doświadczeniach grudniowych z wielką ciekawością poprosiłam panią Mariolę o umożliwienie mi uczestnictwa w zajęciach wiosennych. Zastanawiałam się, czy udało się utrzymać wysoki poziom oraz dyscyplinę, nie tracąc przy tym zainteresowania i kreatywności myślenia uczniów. Spędziłam więc z panią Mariolą i jej uczniami całą sobotę (grupa pierwsza – od ósmej rano do dwunastej, grupa druga – od dwunastej do szesnastej). Z wielką przyjemnością i ogromną satysfakcją. Pierwsze zajęcia dotyczyły stereotypów „męskości” i „żeńskości”. I tym razem Pani Mariola Król zgromadziła i zaprezentowała imponująco bogaty i różnorodny materiał źródłowy: film z YouTube'a Kobieta na Marsie, mężczyzna na Wenus, fragment reportażu o przemocy domowej, teledysk Chłopaki nie płaczą TLove, fragment e-wykładu o strategiach reagowania na stres, zestaw przysłów o mężczyznach i kobietach (a przy okazji zestaw wypowiedzi umożliwiających samodzielną refleksję o stereotypach utrwalanych w języku i o feminatywach), film dokumentalny: Kobiety walczące o swoje prawa. Feministki, sufrażystki, emancypantki, animowany film: Co by było, gdyby na świecie była jedna kobieta?, znowu e-wykład socjolożki: Nishka Movie, rozważania o feminizmie, fragment filmu fabularnego Juliusza Machulskiego: Seksmisja.

Na koniec, zamiast nikogo niesatysfakcjonujących i schematycznych „podsumowań” czy „wniosków”, było ćwiczenie Topowa dycha, czyli próba wypisania dziesięciu ważnych mężczyzn i dziesięciu ważnych kobiet (przy czym okazało się, że – wbrew stereotypom – mężczyźni utracili dominującą rolę w historii).

Znowu wspaniała, spontaniczna atmosfera, przy jednoczesnym zachowaniu dyscypliny myślowej, znowu dbałość o zachowanie zasad higieny umysłowej w pracy on-line i znakomity kontakt z uczniami.

Trzecie zajęcia popołudniowe, pani Mariola Król prowadziła już z inną grupą, której wcześniej nie znałam. Byli to chłopcy i dziewczynki ze starszych klas szkoły podstawowej. Tematem zajęć były rozważania o przyjaźni (cały cykl zajęć przygotowanych dla tej grupy nosi tytuł POROZMAWIAJMY O WARTOŚCIACH).

Punktem wyjścia były wybrane z różnych tekstów cytaty – próby zdefiniowania pojęcia. Każdy uczestnik (ja też!) otrzymał taki cytat do samodzielnego przeanalizowania i krótkiej interpretacji. Pani Mariola czasami doprecyzowywała i uzupełniała wypowiedzi, głównie posługując się jednak pytaniami problemowymi. Każdy z uczniów próbował więc samodzielnie zbudować własną definicję przyjaźni i obraz przyjaciela.

Później przyszedł czas na dyskusję o idealizacji przyjaciela oraz o tym, ilu można mieć w życiu przyjaciół. Dyskusja pogłębiona została autorefleksją – czy ja sam jestem dobrym, prawdziwym przyjacielem?

Prowadząca zaprezentowała film dokumentalny: Wspólny cel, ukazujący mechanizmy nawiązywania przyjaźni (zróżnicowane w zależności od grupy wiekowej) oraz niektóre metody manipulowania emocjami odbiorcy, zmierzające do szybkiego pozyskania zainteresowania i sympatii rozmówcy – np. „efekt potknięcia”). W toku dyskusji zwróciła też uwagę na językowy błąd zawarty w sformułowaniu „mam przyjaciela”, podkreślając, że relacja przyjaźni oparta jest na partnerstwie i równoległości, a nie ma nic wspólnego z „posiadaniem”.

Rozważania o przyjaźni jako wartości zakończył film: Po co komu przyjaciel? oraz dyskusja, po której, i tym razem, zamiast wniosków i podsumowań, każdy otrzymał wskazówki oraz ćwiczenia do samodzielnego wykonania w domu.

Na koniec swojego sprawozdania pokuszę się o jeszcze jedną, całkowicie osobistą, chociaż związaną merytorycznie z tematem, refleksję: Formułowania pytań problemowych i pomocniczych uczą przyszłych pedagogów na metodyce nauczania, dlaczego więc my, nauczyciele, tak często później gubimy tę umiejętność? Wielokrotnie podejmowałam ten problem z moimi studentami na polonistyce, zwłaszcza po ich praktykach nauczycielskich, gdy nierzadko miałam okazję obserwować, jak dalece rozmija się wpajana na studiach teoria z ostatecznie realizowanym modelem zachowania „za katedrą”. Dochodziliśmy do wniosku, że w sytuacji „bycia nauczycielem” podświadomie powielamy wzorce wyniesione ze szkoły z czasów, gdy byliśmy uczniami, dokonujemy więc kalki zachowań swoich nauczycieli (trochę na wzór relacji rodzinnych). Myślę zatem, że pani Maria Król miała okazję spotkać w życiu wspaniałych nauczycieli, prawdziwych mistrzów i mentorów.

obraz MARIOLA
 
nagłówek-listownika-kolor

 

Przejdź do góry strony